Internetowa Liturgia Godzin


Z listu świętego Amoniusza, pustelnika
(List 18)

Leczyli dusze

Ukochani w Panu! Wiedzcie, że z powodu grzechu nie można poznać Boga, jeżeli człowiek nie oddali się od ludzi i od spraw tego świata. Ale wtedy spotyka swojego przeciwnika, który stawia mu opór, lecz on z nim walczy i go zwycięża. Ponadto musi niekiedy walczyć także ze sobą. Jednak w końcu Bóg zamieszkuje w duszy i zamienia jej smutek w radość i wesele.
Ale jeżeli dusza zostaje pokonana, ogarnia ją smutek i drętwota. I dlatego nasi poprzednicy przebywali w samotności na odludziu, tak jak Eliasz i Jan Chrzciciel. Nie sądźcie, że stali się sprawiedliwymi żyjąc pomiędzy ludźmi: tak można by wnioskować widząc ich działających w obronie sprawiedliwości. A jednak przedtem przebywali w wielkiej ciszy pustyni i tam spłynęła na nich moc Boga, który w nich zamieszkał; dopiero wtedy gdy stali się mężni, Bóg posłał ich do ludzi, wśród których byli Jego przedstawicielami. Przywracali zdrowie, leczyli dusze i uzdrawiali niemocnych.
To było powodem, dla którego wyszli z odosobnienia i zostali posłani, ale dopiero wtedy, gdy ich własne słabości zostały usunięte. Albowiem niemożliwą jest rzeczą, by ktokolwiek mógł budować innych, sam będąc jeszcze niedoskonałym. Ci, którzy idą do ludzi nie osiągnąwszy doskonałości, idą we własnym imieniu, a nie z woli Boga. O nich mówi Pan z zarzutem: "Nie posłałem tych proroków, lecz oni biegają". Sami nie osiągną zbawienia, a tym mniej mogą wesprzeć innych.
Ale ci, którzy są posłani przez Boga, nie opuszczają tak chętnie otaczającego ich milczenia ciszy. Wiedzą, że daje im ono moc Bożą. Chcą być posłuszni Stwórcy, idą więc działać wśród ludzi za Jego przykładem: bo i Syn został z nieba posłany przez Ojca, aby leczyć wszystkie ludzkie słabości i niemoce. Tak bowiem mówi Pismo: "On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści". Ci wszyscy święci, którzy idą do ludzi niosąc im uzdrowienie, naśladują Stwórcę i stają się godni przybrania za synów Bożych, wezwani do wiekuistego uczestnictwa w synowskiej więzi łączącej Syna z Ojcem.
Ukochani! Oto wam ukazałem zbawienną pod każdym względem moc ciszy i jak bardzo jest ona miła Bogu. Piszę wam dlatego, abyście mocno trwali w waszym powołaniu. Wiedzcie z całą pewnością, że święci postępowali w łasce, ponieważ pielęgnowali ciszę i skupienie; ogarnęła ich więc moc Boża i zostały im objawione tajemnice nieba, i mogli się wznieść ponad przemijającą postać tego świata. Ten, kto wam pisze o tych sprawach, już może wam pisać o milczeniu.
Wy zaś trwajcie niewzruszenie w tym, coście podjęli. Ten, kto opuszcza ciszę milczenia, nie jest w stanie przezwyciężyć swoich namiętności i zwalczyć nieprzyjaciela duszy, bo pozostaje jeszcze w ich mocy. Ale wy je zwyciężycie, a moc Boża jest z wami.



Autor: św. Amoniusz, pustelnik
Tytuł: List 18
Źródło: List 18
Temat: Leczyli dusze
Dział LG: Teksty wspólne - o świętych mnichach i mniszkach - o mnichach
Strony: Monastyczna LG tom I, s. 1164
Monastyczna LG tom II, s. 1718
Monastyczna LG tom III, s. 1632
Monastyczna LG tom IV, s. 1638


© Copyright by Konferencja Episkopatu Polski i Wydawnictwo Pallottinum